Witajcie Kochane!!!
Jestem jeszcze w lekkim szoku. W środę moja znajoma z Fb
wystawiła tego cudnego rudzielca na sprzedaż a dziś ta oto panna
jest już w moim domu.
Od jakiegoś czasu szukałam siostrzyczki dla Kasi i gdy tylko zobaczyłam
tę panienkę od razu wiedziałam, że to TA!
Wczoraj i dzisiaj dziergałam dla nowej lokatorki sweterek. Żeby w nowym
domu miała od razu coś tylko dla niej.
Panna początkowo nieśmiało rozglądała się po nowym domku.
Chyba trochę się bała...
Jednak już po chwili ożywiła się i ujawniła swój prawdziwy temperament,
godny burzy rudych loków, których jest właścicielką. Zaczęła wszędzie zaglądać,
wszystkiego chciała dotknąć. No po prostu - żywe srebro.
To mi przypomniało, że ja też kiedyś taka byłam. Dziś nazywamy to ADHD,
kiedyś było się po prostu żywym dzieckiem:)
Tym razem, pomysł na imię dla lalki pojawił się praktycznie natychmiast.
Poznajcie więc Darię, którą częściej będę nazywała Daszą lub Dasią, bo i takie
zmiękczenia tego imienia słyszałam.
Moja piękna Daszeńka została wyrzeźbiona i pomalowana przez bardzo uzdolnioną
artystkę, moją znajomą z Fb. Jeżeli chcecie zobaczyć jej prace to zapraszam do odwiedzin na jej stronie na Fb https://www.facebook.com/parifloradolls/
Tak oto, moja Dasza jest już w domu. Niedługo poznam ją z Kasią.
Mam nadzieję, że przypadną sobie do gustu i polubią się.
Do zobaczenia w następnym poście. Pa pa:):):)