Translate

niedziela, 3 lutego 2019

Little Mermaid


   Co za tytuł posta? O co chodzi? - zapytacie. Przecież lalka ze zdjęcia to nie jest
mała syrenka! No fakt. Nie jest. Ale jednak ma z Arielką coś wspólnego.
To coś, to marzenie o nogach zamiast ogona. Z tym, że to było moje marzenie
względem niej. Kiedy zobaczyłam ten ślicznie uśmiechnięty pyszczek, łepek
z różowymi włoskami na pięknej syrence z Dreamtopii, od razu postanowiłam,
że muszę ją mieć i że obdarzę tę pannę dolnymi kończynami:)
  Więc kiedy panna wczoraj do mnie przyjechała, natychmiast wprowadziłam
plan w życie. Jak dobrze, że kiedyś kupiłam dwie panny made to move żółty top,
bo teraz ciałko jednej z nich było dosłownie "jak znalazł" a i odcieniem posuje
idealnie.





  Swoją drogą trzeba przyznać, że syrenki z serii Dreamtopia są bardzo ładne.
Mam jeszcze pannę z buźką Mbili ( dziwne gdybym nie miała;)). Jednak po otwarciu
od razu rzuciły mi się w oczy niedoskonałości Mattela jeśli chodzi o włosy.
Fakt, klejogluta nie było. To panny przede wszystkim z 2017 r. porastały tłustym glutem.
Potem było już lepiej. Także ta syrenka miała włosy suche ale z brakami w reroocie,
co postanowiłam pokazać na zdjęciu, żeby nie było, że taka idealna:(
Oprócz tego, po myciu wyszło, że włosy są krzywo obcięte. Mimo tych niedociągnięć,
cała lalka prezentuje się całkiem nieźle.




    Mattelu, czy na prawdę byś zbiedniał, gdybyś dodał jeszcze z pięć pasemek włosów?

  Ale nic to. Wracając do tematu, przystąpiłam do "odgławiania" obu panien,
przy pomocy suszarki. Po rozgrzaniu, głowy zeszły nader szybko, bez nieoczekiwanych
naderwań, czy uszkodzeń haczyków. I tak oto, syrenka zyskała dwie śliczne nóżki.
Wykapana i pachnąca, odziana w nowiutką piżamkę w pieski i nienowiutkie ale
równie śliczne, kapciuszki-króliczki, wskoczyła na szezląg żeby podziwiać dolne
kończyny ale długo na nim nie posiedziała, bo mały piesek nie dał jej spokoju:)

















   To tyle na dziś. Nie wiem jak Wam się ta panna podoba, mnie bardzo zauroczył
ten mold tzw. New Mold 8 . Takie buźki mają jeszcze panny nr 82, 88, 110. Jakieś jeszcze?
Nie wiem. Ale wiem, że bardzo rozczula mnie jej uśmiech. :):):)

10 komentarzy:

  1. Wspaniała przemiana 💞 ja również bardzo lubię ten mold

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna buzia, ale różowych włosów nie trawię. Za to piesek prześliczny i kapciuszki cudne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tę buźkę z czarno-turkusowymi włosami. Ciekawe czy bardziej by Ci się spodobała?

      Usuń
  3. Fajne jest to, że można lalki głowami pozamieniać i cieszyć się "nową jakością" :)
    Mnie się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Czasem lalka bardzo zyskuje po zamianie ciał.

      Usuń
  4. Przesadzona panna prezentuje się wspaniale, mimo braków w owłosieniu.
    I nawet już zdążyła zaprzyjaźnić się z psiakiem. :)
    Za to kapciuszki idealnie pasują do jej włosów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię mieć wokół siebie uśmiechnięte lalki, które poprawiają mi humor w razie potrzeby. Jak czytam, tak samo działa na Ciebie ta panienka :-)
    Przyznaję, jest urocza i podoba mi się na nowych ciałku. Kanapa idealnie wpasowała się w dioramę a i inne akcesoria są bardzo ładne i pasujące do wnętrza!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń