Blog o lalkach i ciuszkach dla lalek, robionych przeze mnie na szydełku i na drutach. W blogu wykorzystuję moje lalki oraz czasami lalki mojej córki. Wszystkie zdjęcia użyte w blogu są mojego autorstwa. Nie zgadzam się na ich kopiowanie ani rozpowszechnianie, bez mojej wiedzy i zgody.
Translate
wtorek, 3 lipca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na fotelu to faktycznie Marilyn. :)
OdpowiedzUsuńPrzecudny strój! Bardzo w moim guście.
W takich chwilach żałuję, że nie mam żywicznej dziewczyny. :)
Podobieństwo do obu kobiet jest, a jednak Dafne jest jedyna w swoim rodzaju- urocza!
OdpowiedzUsuńale śliczna :-)
OdpowiedzUsuńOch nie, ani jedna, ani druga. Na Marylin zbyt niewinna, na Mone Lisę zbyt śliczna. ;)
OdpowiedzUsuńTe zielone oczęta kwalifikują ją na jakiegoś cudownego, delikatnego elfa. :)
Jak już, to bardziej Marilyn Monroe, zwłaszcza na zdjęciu czwartym.
OdpowiedzUsuńNa pięknej modelce wszystko będzie wyglądać ślicznie. Ta laleczka jest nieziemska.
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja! Chociaż ja też nie bardzo podobieństwo widzę :) Dafne jest jedyna w swoim rodzaju!
OdpowiedzUsuńNa trzecim i na siódmym zdjęciu od góry jest Mona Lisa, a na czwartym od góry - Marilyn :P. Tunika piękna. Chyba znów muszę zacząć szyć dla Luny, ale do tego trzeba się zaopatrzyć w igły i nici, których w nowym mieszkaniu nie mam. Maszyna do szycia też została u mamy. Problem w tym, że na razie nie potrafię na niej szyć, a nie mam obecnie wystarczająco cierpliwości, aby zabrać się za naukę :P. Z większymi kawałkami radzę sobie lepiej, jak z mniejszymi. Pewnie i tak, prędzej czy później się za to zabiorę :P.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakoś mi się nie skojarzyła. Sama w sobie jest śliczna i nie musi się podpierać żadnym podobieństwem. A szczerze mówiąc Mona Lisa za urodziwa to nie była, a MM miała urodę raczej dosyć wulgarną. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to panna jedyna w swoim rodzaju i właśnie to jest najfajniejsze! Uroda nieziemska, subtelność i czar!
OdpowiedzUsuńPiekna w tym stroju <3 <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Nie myślałam, że tym postem wywołam tak skrajne emocje. Ale z drugiej strony bardzo mnie to cieszy, że wzbudziłam Wasze zainteresowanie. Gwoli wyjaśnienia napiszę tylko, że myśląc nad tytułem brałam pod uwagę raczej pozy Dafne a nie jej urodę. Jednakowoż bardzo mi było miło czytać, że postrzegacie ją podobnie do mnie czyli jako delikatną i eteryczną istotkę.
OdpowiedzUsuńsubtelność to Jej atut,
OdpowiedzUsuńktórym nie mogły niestety
poszczycić się MM i ML
cudnie Jej w tej stylówie!