Translate

poniedziałek, 27 lutego 2017

Betania czyli spotkanie sióstr.


         Witajcie Kochani!

    Czy też tak macie, że jak zobaczycie wreszcie wymarzoną, wyśnioną
lalkę to nic innego się nie liczy i myślicie tylko o tym, żeby ją zdobyć?
U mnie tak było z Betanią. Jak wiecie, lalki z takim moldem, pojawiają
się wśród fashionistek co jakiś czas. Widziałam na facebooku u dwóch
znajomych lalkarek, panienki z taką buźką, które chwyciły mnie za serducho.
Natomiast inne, momo że mold miały taki sam, kompletnie mnie ruszały.
Być może była to kwestia makijażu, może fryzury. Nie wiem.
I wtedy, w znajomym sklepie zabawkowym ujrzałam JĄ. Moją wymarzoną Betanię.
    To był mój pierwszy raz, kiedy lalka miała już imię, zanim ją kupiłam,
zanim w ogóle o niej pomyślałam.
Ale nim trafiła do mnie, miałam kilka przygód, o których tu nie napiszę.
Wtajemniczone osoby wiedzą.
I niech to pozostanie między nami. Powiem tylko, że na to, czy będę ją mogła
kupić, czekałam całe dwie dłuuugie doby.
   Ale jest. Jest MOJA!!! Jestem taka podekscytowana. Dlatego postanowiłam
natychmiast podzielić się z Wami moją radością. Bo kto tak dobrze zrozumie lalkarkę
jeśli nie druga lalkarka (lub lalkarz np. Arek albo Przemek - pozdrowienia chłopaki!).
   Dobrze. Muszę się uspokoić. Zapraszam na prezentację Betanii. Awww!!!


   Pudełko typowe, jak u fashionistas. Otwiera się łatwo. To już nie te czasy,
kiedy trzeba było ciąć plastik i zawsze się bałam, że się pokaleczę.


    Dzisiejsze fashionistki mają swoje numery. Moja jest zdaje się z 2015r. i wtedy
lalki miały symbole. Betania ma symbol CJV75. To jest na prawdę cud, że udało mi
się ją jeszcze kupić. Te wcześniejsze faszki są już praktycznie niedostępne. Chyba tylko
jakieś pozostałości w magazynach. Wiem, bo ostatnio szukałam mojej bliskiej
przyjaciółce z FB tej panienki drugiej od prawej. I niestety. Niedostępna.



  Betania ma piękne białe buciki, zapinane wokół kostki na paseczek.
Zauważyłam, że na podeszwach ma symbol Barbie czyli charakterystyczną
literkę "B".



  Ma piękną, pikowaną kopertówkę.



   A oto Betania po wyjęciu z pudełka. Piękny makijaż, ładna figurka.
Włosy z pasemkami ciemnymi i blond. Ale warstwa klejogluta jest
tak duża, że pierwsze co zrobię, to umyję jej włosy, bo takie jak są,
nie mogą być.




   Postanowiłam, że Betania oraz Rita, u mnie będą siostrami.
Mimo, że mają inne włosy i kolor oczu, to odcień ich skóry jest
niemal identyczny. Przypomnę, że Rita to fashionistka z 2016r.



  A tak wyglądało ich pierwsze spotkanie:




   Jak widzicie Betania jest niższa od Rity, więc będzie młodszą siostrą.
Swoją drogą, fajnie, że Mattel produkuje tak zróżnicowane lalki.
Mimo, że to takie plastikowe sztywniary, ich twarzyczki i figury, rekompensują
plastik. Kupując Ritę, miałam ochotę przesadzić ja na artykułowane ciałko
ale tak przywykłam do jej wzrostu, że zostanie taka jaka jest.



A tu dla porównania Betania, Miriam i Rita,







 Czyż nie jest piękna?!


sobota, 25 lutego 2017

Fergie nad rzeką czyli "Krasnoludki są na świecie."



   Dzień dobry wszystkim!

    Dziś jest ostatnia w tym roku karnawałowa sobota.
Ciekawa jestem jak dużo z Was wybiera się na karnawałowy bal.
No bo wiecie, od środy to już tylko popiół na włosy i post.
Ja, cóż. Nie idę na żadną imprezę. Ale za to wybrałam się dziś
z Fergie na spacer, nad rzekę.
 Na szczęście pogoda dopisała. Po wczorajszym, prawie marcowym
dniu, w czasie którego była ulewa, wichura, śnieżyca a potem słońce;
dzisiejszy był już bardziej ustabilizowany. Wiatr się uspokoił, kałuże
obeschły i słoneczko, choć zza chmur, starało się ogrzewać spragnioną
jego ciepła ziemię.
   Dla Fergie spacer też był szczególny ponieważ chciała zaprezentować Wam
swoje nowe ubranka. Wszystkie części garderoby jakie Fergie ma na sobie
(oczywiście oprócz butów), zrobiłam jej sama w ciągu kilku ostatnich dni.
Są to: pończoszki, 3-warstwowa spódniczka, dzianinowy płaszczyk i czapeczka.
W domu nie zwróciłam na to uwagi ale robiąc zdjęcia, stwierdziłam, że w tej
czapeczce, Fergie wygląda jak krasnoludek.
   No dobrze. Nie przynudzam dłużej. Zapraszam do obejrzenia zdjęć
mojego Krasnoludka:):):)



















czwartek, 23 lutego 2017

Annabell Tween


    Witajcie!

  W ubiegłym tygodniu wybrałam się do ulubionego lumpka,
żeby zobaczyć, czy znajdę jakąś wspaniałą zdobycz, w postaci
cudownej laki barbie, na przykład z lat 70-tych.
 Ha, ha. To był żart.
Jeszcze nigdy takiej w lumpku nie znalazłam. Ale co jakiś czas
udaje mi się upolować ciekawą panienkę. Tak było i tym razem.
   Na półce, wśród pluszaków, leżała sobie golutka, dosyć duża
lalka. Coś podpowiadało mi, że nie będę żałowała zakupu.
Specjalnie jej nie oglądałam, bo miałam niewiele czasu.
Włożyłam ją więc do koszyka, zapłaciłam i przytargałam do domu.
Dopiero tu miałam czas, żeby ocenić moje znalezisko.





   Jak widzicie, lalka była w dobrym stanie. Była trochę brudna. Miała brudne i lekko
skołtunione włosy. Na główce miała sygnaturę 2010 Zapf Creation.



Znawczynie już wiedzą a laikom, takim jak ja, wyjaśnię, że trafiła mi się lalka
Annabell Tween Zapf Creation.


Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.homebargains.co.uk/products/1947-annabell-tween-doll-pink-coat.aspx

   Po wizycie w domowym Spa, lalka choć nie do końca doczyszczona
 ponieważ niektóre brudki nie dały się zmyć i będzie trzeba zastosować jakiś silniejszy
środek; z umytymi i rozczesanymi włosami, prezentuje się tak:


   Czyli kupiłam sobie 42 centymetrowego golaska.
 I pozostałaby taka goluśka, jak ją Zapf Creation stworzył,
gdyby nie moja nieoceniona córka.
Wynalazła wśród swoich ubranek dla lalek cudowne ciuszki: spodnie,
kurteczkę z kapturem i spódniczkę. Ja naprędce zrobiłam pannie bluzeczkę
ze skarpetki. Największy problem był z butami. Bo niby skąd wziąć takie
kajaki? Butów mi nie brakuje ale te które mam, weszłyby jej może na duży palec:)
Na szczęście znalazłam buciki od mojej starej laki z dzieciństwa. Są wprawdzie
odrobinę za duże - ale SĄ.

Teraz możecie zobaczyć Annabell w całej krasie:)





  Lalka ma sztywne ręce, które jednak odginają się w ramionach we wszystkie strony.
Nogi jak u barbie, odginają się do przodu i tyłu oraz na boki a także lekko zginają
się w kolanach.






   Moja piękna Anna, ma równie piękne oczy. Na razie panienka zostanie ze mną.
Mam zamiar wyposażyć ja w szafę pełną ciuchów. Może kiedyś puszczę ją w świat...


Pozdrowienia!!!