Translate

niedziela, 22 kwietnia 2018

Sukienki dla Kasi.


   Kupiłam moją blythe już kilka miesięcy temu i do dnia dzisiejszego
była ona bezimienna. Długo zastanawiałam się, jakie imię jej nadać.
Początkowo myślałam o Daisy ale Stokrota nie bardzo mi pasowało
( kto pamięta "Co ludzie powiedzą."?)
I wreszcie dziś, kiedy uszyłam lalce nową sukienkę, widoczną na fotkach,
olśniło mnie. Przecież to jest Kasia! Na instagramie będzie Kate.
   Najważniejsza sprawa, czyli imię, załatwione.
Kiedy tak patrzę na moją Kasieńkę, gładzę jej miękkie włosy, to zastanawiam
się, jak wcześniej mogłam nie kochać "blajtek". To takie piękne lalki.
I mimo, że Kasia wygląda tak jak ją wyprodukowano; nie ma zmienionej,
wyrzeźbionej twarzyczki ani chipów- animalsów, to podoba mi się straszliwie.
Dlatego szyję jej lub dziergam nowe sukienki, żeby pokazywać ją jak najczęściej.
  Dziś zrobiłam jej sukieneczkę, której karczek wydziergałam na drutach
a dół uszyłam ze ślicznej kory, w drobne kwiatuszki.




  Białą sukienkę z żółtymi paseczkami wydziergałam wczoraj. Skończyłam ją
wieczorem, dlatego fotki już trochę ciemne ale co trzeba to widać;)
Do sukienki uszyłam Kasi pasującą, dżinsową torebeczkę na drobiazgi.
Torebek i butów nigdy za wiele:) Teraz Kasia może wyruszyć w miasto:)





Która stylizacja Kasi podoba Wam się bardziej?

12 komentarzy:

  1. Wybrać ładniejszej nie można, bo obie rewelacyjne. Tyle, że niebieski lubię bardziej od żółtego. :) Choć Blythe mnie w ogóle nie ruszają, to u Ciebie wygląda ona wyjątkowo uroczo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kiedyś Blythe nie dość, że nie ruszały, to nawet nie za bardzo mi się podobały.
      Do momentu wzięcia Kasi pierwszy raz do ręki. Jej! Wyszło jakbym porównywała ją do noworodka.Haha. Ale coś w tym jest.

      Usuń
  2. Nie przepadam za tymi świecącymi się buziami i nieproporcjonalnymi głowami. Sukienki obie ładne, osobiście wolę żółtą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Kasia czeka. Myślę, że niedługo coś zrobię z tym błyskiem.

      Usuń
  3. No właśnie, te błyszczące buzie to moim zdaniem jedyny minus Blythe.
    Poza tym Kasieńka jest urocza i ładnie pozuje w fajnych sukieneczkach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o pozowanie, to blythe są bardzo wdzięczne. Ile się czasem namęczę z pullipkami lub bjd. Jedyny minus blythe to ciężka głowa, która ciąży do ziemi, co powoduje częste wywracanie się lalki. Poza tym jest ok.

      Usuń
  4. Urocza panna!
    Obie stylizacje mi się podobają, ale żółta chyba bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Te laleczki widziałam jedynie w sieci, nie miałam nigdy w rękach a uważam, że mogłabym ją ocenić dopiero "na żywo".
    Na zdjęciach Kasia wygląda ślicznie a obie stylizacje są przepiękne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. To prawda. Je ciężko ocenić nie mają możności zobaczenia lub potrzymania. Myślę, że to jest powodem, że nie każdy je kupuje, bo niektórym wydają się po prostu brzydkie. Ja moją Kasieńkę i ogólnie blythe kocham i dlatego już niedługo przyjedzie do niej siostrzyczka.

      Usuń
    2. i dobrze zrobiłaś - Kasieńka nie może być
      dłużej samotna a może nawet trochę smutna?
      masz rację - dopiero na żywca można się
      przekonać, czy dyńki są dla nas czy nie :)

      lubię sukienki w stylu pierwszej propo :)

      Usuń
  6. Lubię fason sukienki-sierotki oraz łączenie różnych wzorów i faktur, dlatego wybieram stylizację pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja tak polubiłam te sukienki-sierotki, że już zrobiłam taką samą tylko w mniejszym rozmiarze mojej Aurelce. Wygląda też super.

      Usuń