Wybaczcie mi, że znów piszę post przy pomocy telefonu ale cóż.
Na wstępie chciałam bardzo podziekować za wszystkie Wasze miłe słowa w komentarzach pod poprzednim postem. Bardzo się cieszę, że moje dziergutki zdobyły Wasze uznanie, dlatego idę za ciosem i dziś znów porcja sweterków ale rozpinanych czyli kardiganów.
Któż nie ma swojego ulubionego kardiganu. Mozna się nim otulić w chłody, mozna zastapic nim żakiet a czasem nawet szlafrok. Lub po prostu przykryć się nim jak kocykiem. Ja osobiście bardzo lubię tego typu sweterki. O wykonanie takich właśnie swetrów lecz w skali "barbiowej", poprosiła mnie jedna z moich koleżanek. Do kompletu zażyczyła sobie bereciki. I tak powstały dwa cieplutkie sweterki wraz z nakryciami barbiowych główek. Mam nadzieję, że i te dziergutki przypadną Wam do gustu.
Są przepiękne i miała rację, bereciki wyglądają fantastycznie. :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze podziwiam dzierganie - mi by się nie chciało :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kardigany, a bereciki dodają uroku całej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńCudowne! Naprawdę przecudne te sweterki i berety! I jak pannom do twarzy! Zdolniacha z Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńjaśniutki a la szlafrok i moje serce zdobył!
OdpowiedzUsuńOba są cudne, na pewno ucieszą nową właścicielkę. :)
OdpowiedzUsuń