Wierzycie w przeznaczenie? Ja tak.
W październiku byłam na pchlim targu.
Ktoś sprzedawał ciuszki Barbie. Kupiłam kilka, min. sukienkę, której nie kojarzyłam
ale coś mi mowiło żeby koniecznie ją wziąć.
W weekend zabrałam się za porządkowanie moich lalek. Kilkakrotnie kupowałam kartony pełne Barbie i nie było
czasu żeby je wszystkie ogarnąć. Powoli
zaczęłam opróżniać kartony i ogarniać
co ciekawsze lalki. Na pierwszy ogień poszła bardzo ciekawa, ciemnoskóra
barbie o moldzie Ashy. Nie była zniszczona.
Miała trochę potargane włosy. Dopiero po
SPA, okazało się, że chyba sa trochę przycięte.
Nie wiedziałam co to za seria ale tu jak
zwykle nieocenieni okazali się znajomi z grup facebookowych, którzy rozpoznali
lalkę. (Szymon, dziękuję).
Po spojrzeniu na promocyjną fotkę, przypomniałam sobie sukienkę z pchlego
targu. Już wiedziałam czemu tak mnie
do niej ciągnęło 😊
Oto Barbie Boutique 2002 AA po SPA.
Brakuje tylko oryginalnych butów i torebki.
To musi byc przeznaczenie :) Cudna lalka <3 Gratuluje <3
OdpowiedzUsuńDokładnie. Dziękuję 😊
UsuńPRZEPIĘKNA! ♥
OdpowiedzUsuńUhmm❤❤❤
UsuńJa też wielokrotnie trafiałam na różne lalkowe okazje, więc wierzę w przeznaczenie. :)
OdpowiedzUsuńAsha musi być zadowolona ze swej oryginalnej sukienki.
Jest bardzo. Nawet rumieńców dostała z wrażenia😉
UsuńTa laleczka jest prześliczna! Ogromnie podoba mi się jej naturalny, stonowany makijaż oka. No a sukienka to faktycznie przeznaczenie. Ale historia! Dziewczynka odnalazła swoją tożsamość. ^_^ Uwielbiam takie lalkowe story of plastic life... ;-)
OdpowiedzUsuńChyba trafiłam nią w Twój gust😊 I też cieszę się jak dziecko gdy wśród lalkowych ciuszków uda mi się odnaleźć dokładnie to czego potrzebuję. Jakbym znalazła skarb😊
OdpowiedzUsuń"Co ci przeznaczone, to cie nie minie", jest mądrość w tych ludowych porzekadłach. Lalka śliczna i w swojej sukience pięknie się prezentuje, a ponieważ była Ci przeznaczona, to buty i torebka też gdzieś czekają :)
OdpowiedzUsuńPo spa wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńJest prześliczna. Lalkowe przeznaczenie działa. :D
OdpowiedzUsuń