Szybki post z dzisiejszej wyprawy nad rzekę. Zdjęcia kiepskie, bo było
zbyt słonecznie i za dużo ciekawskich wokół. Ale coś tam zrobiłam.
Gremlinek zadowolony a to najważniejsze. Żeby maluch nie świecił golizną
uszyłam mu wczoraj koszulkę. Paski akurat nad wodę;)
Ale piekny i juz ubrany.Super
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńAle jest piekny i juz fajnie ubrany .Super
OdpowiedzUsuńTakie maleństwo jest bardzo poręczne, można go zabrać na każdą wycieczkę. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy doczeka się faceupu.
Fakt. Jest bardzo wygodny jeśli chodzi o eskapady. Wystarczy kieszeń. Faceupu dopiero się uczę. Na razie ćwiczę na jego śpiącej buźce. Dziś odbieram Mr.Super Clear.
Usuńojojoj, bez żadnego kapelutka na taki skwar...?!
OdpowiedzUsuńZła mama ze mnie. Oj.
UsuńUroczy maluszek!
OdpowiedzUsuńButy mu jakieś spraw, bo sobie stópki pokaleczy...
Buty, kapelusz, majty. Rośnie lista sprawunków.
UsuńJuż wiem, co zrobię! Kiedy tylko przyjdzie mi ochota na słodycze, zajrzę do Ciebie na bloga i pooglądam Gremlinka! Zaspokoję potrzebę cukru! Rany, jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie kiedy tylko chcesz:)
UsuńGremlinek to już nie słodycz, to cała Cukiernia!
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńTo jest chyba najsłodsza, najbardziej urocza i pozytywna lalka na świecie! :) Jestem zauroczona Gremlinkiem. Nie sposób się nie uśmiechnąć patrząc na jego buźkę. :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za szycie tej drobnicy. :)